Singielka to ta, której się nie udało. Faceci omijają ją szerokim łukiem, każdy jej współczuje, dlatego więc powinna mieć mniejsze prawa? Takie są stereotypy, jednak do gabinetów wciąż przychodzą wystraszone kobiety z „podstawionym” partnerem. Słusznie? - Polskie prawo nie reguluje obecnie kwestii związanych z dostępem do in vitro – mówi Krzysztof Łukaszuk, kierownik Kliniki Leczenia Niepłodności INVICTA w Gdańsku.
Skoro samotna kobieta nie może zaadoptować dziecka, to czy może zdecydować się na in vitro? Wokół sprawy od lat narastały coraz większe wątpliwości. Ustawa bioetyczna przygotowana przez Jarosława Gowina zakładała, że zapłodnienie in vitro ma być dostępne tylko dla małżeństw, bo tylko małżeństwa są tą formą, która pozwala na wychowanie dziecka. Zatem niepłodna kobieta, która chciałaby mieć dziecko musiałaby popełniać przestępstwo. Sceptycy uważali, że skandalem był fakt, że taki projekt w ogóle ujrzał światło dzienne.
Niewiedza kobiet prowadzi jednak do strachu przed wizytą w klinice leczenia niepłodności. Niejasność wobec tego, kto może skorzystać z zabiegu doprowadzała do tego, że kobiety na pierwszą wizytę przychodziły z upozorowanymi partnerami. Warto więc wyjaśnić, że jest to zupełnie niepotrzebne. Zwróciliśmy się do kierownika Kliniki Leczenia Niepłodności INVICTA, Krzysztofa Łukaszuka, aby wyjaśnił, czy samotne kobiety mogą przystąpić do zabiegu. Co się okazało? - Ośrodki zajmujące się medycyną rozrodu nie mają uprawnień do sprawdzania stanu cywilnego pacjentów zgłaszających się w celu leczenia. Do ośrodków zajmujących się medycyną wspomaganego rozrodu zgłaszają się pary pozostające w związkach formalnych i nieformalnych, czasami również kobiety, które nie deklarują posiadania partnera. Każda pacjentka, niezależnie od swojego stanu cywilnego, musi przejść proces kwalifikacji medycznej – komentuje profesor.
1 lipca ruszył rządowy program dofinansowania badań in vitro. Program będzie realizowany od 2013 do 2018 roku w 23 klinikach w Polsce. Na realizację całego projektu przeznaczone jest ponad 67 milionów złotych. Program obejmuje trzy próby zapłodnienia. Dopuszcza się jednorazowo zapłodnienie maksymalnie sześciu komórek jajowych oraz przeniesienie do macicy jednego zarodka. Aby wziąć udział w projekcie para (niekoniecznie małżeństwo), musi przedstawić dokumentację wykazującą, że niepłodność była leczona przez co najmniej rok.
- Kwalifikacja do programu zapłodnienia pozaustrojowego wymaga przeprowadzenia szeregu badań i konsultacji medycznych oraz stwierdzenia braku przeciwwskazań zdrowotnych do tego rodzaju terapii. Każda pacjentka może również skorzystać z konsultacji psychologicznej - rozmowa pozwala uświadomić sobie konsekwencje decyzji o podjęciu leczenia i macierzyństwie, a także zastanowić się nad własną motywacją i ewentualnymi trudnymi sytuacjami, jakie mogą się pojawić w przyszłości – dodaje profesor Łukaszuk.
Co z osobami, które nie zakwalifikowały się do rządowego programu? Kliniki leczenia niepłodności oferują cały pakiet badań. Przykładowo, In Vitro All Inclusive – brzmi jak oferta biura podróży? Program ten gwarantuje pełną procedurę zapłodnienia pozaustrojowego, w ramach jednej opłaty. Pamiętajmy, że dla par, które nie mogą mieć dzieci to jedyna możliwość na posiadanie dziecka.