› relacje |
ponad rok temu
29.11.2018 Marcin Mongiałło komentarzy 4 ocen 1 / 100% |
A A A |
W hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji przy Al. Grunwaldzkiej w Elblągu od 27 listopada odbywają się rekolekcje (potrwają do 30 XI) pod nazwą "Przebuduj to w sobie", w których bierze udział młodzież z elbląskich szkół. 28 listopada (środa) o prawdziwym, głębokim sensie życia i roli, którą odgrywa w nim Bóg opowiadali elblążanka Dominika Fgurska i jej mąż Michał Chorosiński. Słuchało ich około 2 tys. młodych ludzi.
Dominika Figurska opowiadała o powołaniu, o spełnianiu swoich marzeń, o tym, że warto robić to, co się kocha, a przy tym nie rezygnować ze spraw najważniejszych – rodziny, Boga. Aktorka podzieliła się z młodzieżą świadectwem swojego życia, zaczynając od samego początku, tj. od urodzin w elbląskim szpitalu.
Witam Was serdecznie w moim ukochanym Elblągu, w którym się urodziłam, wychowałam. Tutaj zdałam maturę i wyjechałam w daleki świat. Pewnie bym tutaj wróciła, gdyby nie fakt, że cała moja rodzina również wyprowadziła się z Elbląga, ale wracam tutaj z wielkim sentymentem. Macham swojej szkole. Gdzie jest moje I Liceum? Witam serdecznie! Uczy jeszcze pani Ostrówka? Proszę ją ode mnie gorąco pozdrowić. To moja wychowawczyni
– swoją opowieść Dominika Figurska rozpoczęła od przywitania się z młodymi ludźmi. Rozległy się brawa. Pani Ostrówka oczywiście uczy i pełni obecnie funkcję dyrektora szkoły.
Chwile później można było zauważyć, że aktorka ma duże poczucie humoru:
A czy profesor Stormowski uczy? (rozległo się głośne: nie!) Oj, to wielka szkoda. Uczył fizyki, Oj, jak on patrzył na mnie. Miałam u niego wielką taryfę ulgową, mimo że moja mama była też tutaj w Elblągu fizykiem. Figurska. Wszyscy jej się bali, jak tylko słyszeli to nazwisko. Straszna żyleta z tej fizyki. Jak poszłam do I Liceum, pan Stormowski od fizyki pyta: Figurska? Ta Figurska? A to my będziemy inaczej pracować... i ledwie na mierną wyszłam z fizyki. Po mamie nie odziedziczyłam umysłu ścisłego, za to humanistką mogę się nazywać, gdyż pewnie wiecie, że skończyłam szkołę teatralną w Krakowie (Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Krakowie – przyp. red.).
Dominika Figurska wspominała lata spędzone w rodzinnym mieście, ale przede wszystkim mówiła o najważniejszej roli, którą odgrywa w jej życiu Bóg oraz rodzina (jest matką pięciorga dzieci). Opowiadała o działaniu Boga w jej życiu, który według niej wpływa na człowieka od samego poczęcia, co przedstawiła na swoim przykładzie:
Urodziłam się jako wcześniak. Lekarze nie dawali mi większych szans na przeżycie. Mojej mamie lekarz powiedział: Jest pani młoda. Będzie pani jeszcze miała dzieci. I moja mama w tym szpitalu padła na kolana i zaczęła prosić Matkę Bożą o ocalenie mojego życia i to życie powoli do mnie wracało. Leżałam dosyć długo w inkubatorze. Lekarze mówią: jeśli dziecko przeżyje, to pewnie będzie upośledzone, chore itd. Tego typu informacje dostawali moi rodzice, ale dzięki ich ciężkiej pracy – ponieważ wykonywali ze mną jako niemowlęciem, bardzo żmudne ćwiczenia dzień w dzień – okazało się, że nie jestem upośledzona. Jestem w pełni zdrowa i szczęśliwa.
Od najmłodszych lat chciała zostać aktorką, mimo tego, że sama tego typu deklaracja wzbudzała śmiech i powątpiewanie jej rówieśników. Przypomniała, że zmieniała szkoły. Uczęszczała do Szkoły Podstawowej nr 9, następnie do Szkoły Podstawowej nr 15, po czym uczęszczała do prywatnej klasy ósmej szkoły podstawowej, która była prowadzona w II LO. Swoją edukację na poziomie średnim ukończyła w I Liceum Ogólnokształcącym im. Juliusza Słowackiego w Elblągu. To tutaj zdała egzamin maturalny. Dała do zrozumienia, że mimo przeciwności zawsze trzeba wierzyć w siebie i robić to, co się kocha. Jej wielką pasją było aktorstwo i tej pasji poświęciła wiele. Chodziła na wszelkie możliwe kółka: teatralne (do "Światowida" – do pani Bożeny Sielewicz), chór, lekcje gry na flecie. Wszystko po to, żeby kiedyś w przyszłości zostać aktorką. Zdawała do szkół teatralnych w Białymstoku, Warszawie, Wrocławiu, Krakowie. Ostatecznie udało jej się zostać aktorką.
Kochałam aktorstwo. Marzyłam, żeby zostać aktorką, bez względu na to czy będę lalkarką, czy aktorką dramatyczną. Tak bardzo chciałam... To była moja pasja. Ja temu podporządkowałam dużą część mojego życia. Ten pan Stormowski od fizyki patrzył na mnie pobłażliwym wzorkiem, bo wiedział, że Figurska jedzie na konkurs recytatorski, że Figurska jedzie na konkurs teatralny i rzeczywiście – dużo z siebie dałam, żeby to marzenie zrealizować.
– wspominała Dominika Figurska, która zauważyła, że pan Bóg stawiał na jej drodze wspaniałych ludzi, takich jak pani Bożena Sielewicz. Zauważyła, że bez nich nie byłaby w tym miejscu, w którym jest dzisiaj.
Na studiach spełniałam swoje marzenie. Życzę wam wszystkich, żebyście mogli robić to, co kochacie. Warto o to walczyć. Bez względu na wszelkie przeciwności. [...] Naprawdę można. Ja jestem tego przykładem. Trzeba naprawdę bardzo chcieć
– podkreśliła.
Studiowała w Krakowie, gdzie jej opiekunem był Jerzy Stuhr, a jednym z jej nauczycieli – Andrzej Wajda. Spotkała tam wielu wspaniałych pedagogów.
Na czwartym roku dostałam propozycję roli Ofelii w Hamlecie. Jest to rola marzenie dla każdej aktorki. Przyznam, że nawet o tym nie marzyłam. W profesjonalnym teatrze, z wybitnymi aktorami: Anna Dymna, Krzysztof Globisz i ja jako Ofelia... Był to spektakl marzenie
– zauważyła.
Po co o tym wszystkim mówię? Żeby się pochwalić, bo trzeba się chwalić, jak coś w życiu wyszło. Troszkę było w tym mojej zasługi, ale uważam, że to przede wszystkim była wola pana Boga. To on tak kierował moim życiem
– podkreśliła.
Według niej najważniejszą rzeczą, która wydarzyła się na studiach było to, że Dominika Figurska (ur. 1978 r.) poznała tam swojego przyszłego męża, który w tym czasie był studentem trzeciego roku, podczas gdy ona ona zaczynała. Po studiach Michał Chorosiński (ur. 1975 r.) oświadczył się jej. Stanęli na ślubnym kobiercu, po czym Dominika pojechała do Wrocławia, gdzie jej mąż był zatrudniony w tamtejszym teatrze. Para doczekała się pięciorga dzieci.
Po latach z mężem doszliśmy do wniosku, że dzieci są największym skarbem na świecie, który został nam dany
– zauważyła aktorka, która uważa, że rolę matki i aktorki da się połączyć.
Działanie Boga w swoim życiu widzi w tym, że zawsze marzyła o tym, żeby grać w teatarze i udało jej się spełnić to marzenie, mimo posiadania licznego potomstwa. Jeździła po świecie, grała w prestiżowych spektaklach. Mimo to mogła być matką.
Ja w życiu aktorki przekonałam się, że tak naprawdę niewiele ode mnie zależy. Tyle tylko, że jestem gotowa
– Dominika Figurska opowiadała, że wielokrotnie było już tak, że rola czekała już na nią i w ostatniej chwili ktoś zadecydował o wyborze innej aktorki.
Zwróciła uwagę na rolę macierzyństwa, której nie powinno się odkładać na później:
Większość moich koleżanek nie decydowała się na dzieci, bo one bały się tak bardzo stracić rolę, a teraz one mówią mi: Mamy już 40 lat. Dobrze zrobiłaś, bo ty masz pięcioro dzieci, a my jakieś role, które potem szybko schodzą z afisza, ale dzieci zostają, a te role... I jest jakaś frustracja... Do młodych dziewczyn mówię, żeby wiedzieć, żeby dobrze wybrać, bo zegar tyka. Jest nieubłagany, szczególnie dla kobiet. Nie musi to się wiązać z rezygnacją ze swoich marzeń. Szczególnie w aktorstwie widać, że to pan Bóg decyduje. Do pewnych rzeczy dopuszcza.
Następnie zwróciła uwagę na to, co jest najważniejsze.
Czytając dzienniczek Faustyny widać, że pan Bóg może wybrać każdego, (także) słabego... Co my możemy zaoferować panu Bogu? Swoje słabości, swoje niedoskonałości... ale chęć, chęć bycia doskonałym, bo przecież wszyscy jesteśmy dziećmi Boga, czyli dziećmi Króla [...] Bez względu na to, z jakich rodzin pochodzicie, czy ojciec pił, czy matka była degeneratką, czy ojciec bił... to są wasi rodzice, ale Wasze życie to jest coś zupełnie nowego. Jesteście dziećmi Króla! Życzę Wam tego, abyście żyli po królewsku. Oddajcie Wasze życie Panu Bogu, a będą się działy cuda.
– zakończyła swoją opowieść Dominika Figurska.
Głos zabrał również mąż Dominiki – Michał Chorosiński. Jego wypowiedź dotyczyła tego samego zagadnienia –rozpoznania powołania w swoim życiu i wybrania tego, co jest najważniejsze. Według Michała Chorosińskiego najważniejszy jest Bóg i życie zgodne z Ewangelią, a kariera nie może być stawiana na najwyższym miejscu:
Sama kariera nie jest sama w sobie niczym dobrym ani złym. Pytanie, co my z tym zrobimy. Jeżeli na pierwszym miejscu postawimy karierę, to być może osiągniemy jakiś sukces. Tylko pytanie, gdzie się znajdziemy. Możemy się np. znaleźć w klubie 27 – klubie wielkich gwiazd, którzy umarli w wielu 27 lat. Zrobili wielkie kariery, ale jak skończyli?
Dominika Figurska urodziła się w 1978 r. w Elblągu. W 2001 roku ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Krakowie. Od niedawna sprawuje mandat radnej sejmiku województwa mazowieckiego (startowała z listy Prawa i Sprawiedliwości). Wraz z mężem – Michałem Chorosińskim i córką Nastką grała w serialu "M jak miłość". Występowała również w innych serialach, m.in. "Pierwsza miłość", "Na wspólnej", "Barwy szczęścia", "Dwie korony".
Komentarze
(4)
Multiplatforma internetowa elblag.net nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane (regulamin). |
› pokaż według najstarszych |
ponad rok temu | ocena: 0% | 4 |
oceń komentarz 0 3 |
wpisy tej osoby | zgłoś do moderacji |
ponad rok temu | ocena: 40% | 3 |
oceń komentarz 2 3 |
wpisy tej osoby | zgłoś do moderacji |
ponad rok temu | ocena: 0% | 2 |
oceń komentarz 0 3 |
wpisy tej osoby | zgłoś do moderacji |
ponad rok temu | ocena: 0% | 1 |
oceń komentarz 0 3 |
wpisy tej osoby | zgłoś do moderacji |
Warmia i Mazury regionem zjednoczonej Europy Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007-2013. |