› bieżące |
ponad rok temu
29.01.2020 Redakcja elblag.net komentarzy 0 ocen 1 / 100% |
A A A |
Pozostaje kwestią otwartą, która randka jest trudniejsza. Ta pierwsza, czy ta ostatnia? Na ostatniej w zasadzie możemy powiedzieć już sobie wszystko, ba, czasem wręcz wykrzyczeć... Albo i milczeć. Na pierwszej z kolei milczenie w grę nie wchodzi, trzeba nie tylko się odezwać, ale i rozmawiać.
Bywa, że ona nie zna jego, on nie zna jej. Może i rozmawiali ze sobą wcześniej na czacie, może wymieniali esemesy, a może nawet są długoletnimi znajomymi. Bywa różnie. Ale oficjalna randka to już inny poziom znajomości. To real. Wymaga większego zaangażowania i chęci bliższego poznania się. Nie wystarczą emotki i gadka szmatka. O ile oczywiście faktycznie chcecie, by spotkanie doprowadziło do jakiegoś dłuższego i głębszego związku...
Najprościej chyba założyć, że „ściema” i zbytnie fantazjowanie nie ma sensu. Na spotkaniu macie poznać siebie, więc wypadałoby zacząć od szczerości. Może nie takiej dogłębnej i zwierzania się ze wszystkiego co przeżyliście, o czym marzycie i jakie są wasze największe wady. Za dużo szczerości i otwierania się wcale niekoniecznie prowadzi do dobrego ;)
Oczywiście prościej byłoby, gdybyś był przystojny, mądry, bogaty, w weekendy pomagał bezdomnym, potem wskakiwał na deskę/quada/choppera, ogarniał obiad z deserem dla domowników, a na randkę wpadł prosto z jogi. W dodatku niespocony i pachnący jak milion złotych. Zakładamy jednak, że tak nie jest. Mimo wszystko musisz jednak mieć coś, co dziewczynę zaciekawi. Nie czarujmy się – większość z nas jest przeciętna, nie specjalnie się wyróżniająca i zwykła. Po prostu normalna. Ale to obowiązuje wszystkich. I kobiety i mężczyzn. Myślisz, że możesz ją do siebie zniechęcić bo już pierwsza randka pokaże, że jesteś zwykły i przeciętny? Słusznie – możesz.
Ale jaka jest druga opcja? Łgać i kłamać, robić z siebie pozera, czarować o pracy, mieszkaniu, wakacjach, kumplach? To oczywiście działa, ale na krótką metę. Jak długo zresztą miałbyś szansę co ciągnąć? Dwie randki? Trzy? I po co? No dobra, wiemy po co. Tylko że to ma być randka, a nie podryw na jeden raz.
Nie czaruj więc. Nie wymyślaj. Rozmawiaj z nią o tym, o czym rozmawiasz z kumplami, kumpelami, rodziną, znajomymi. O tym, czym żyjesz na co dzień. Jeśli jesteście w podobnym wieku, zapewne macie pewne wspólne tematy. Nie ważne czy to szkoła, praca baza, rodzice, kredyt hipoteczny czy narodziny wnuczki. Coś, od czego można zacząć bliżej się poznawać.
Nie bój się zwyczajności, ale postaraj się, by nie była zwyczajna aż do bólu. Jeśli opowiadasz co robisz/gdzie pracujesz/jak żyjesz/gdzie się uczysz nie ograniczaj się do suchych faktów. Znajdź parę anegdotek, historyjek z których można się pośmiać, rozluźnić. Każdy takie ma. O wrednym kliencie, o męczącej nauczycielce, o fajnych sąsiadach. Ostatnio obejrzanym filmie czy serialu, przeczytanej książce albo zajawce w sieci.
Jeśli możesz, rzuć przed spotkaniem na profil dziewczyny na fejsie czy insta. Może w polubionych i wrzutkach zobaczysz coś, co i ciebie kręci i co pozwoli na znalezienie wspólnych tematów? Możesz też zobaczyć, że jest „w związku” i oszczędzić sobie czasu na randkowanie...
Opowiadaj o sobie, ale oszczędź jej tych najbrudniejszych i najwredniejszych z cech, które ma każdy z nas.
Nie poruszaj na siłę ciężkich tematów, typu polityka, poprzedni partnerzy, zarobki, religia. Jeśli partnerka jest poruszy – OK, możecie pogadać. Wspólne narzekanie bardzo łączy, a przeciwne stanowiska pozwalają się lepiej poznać. Tylko tak wiesz, spokojnie, bez kłótni.
Postaraj się, by opowieści z życia nie były suche, ale żeby działo się w nich coś wywołującego inną reakcję niż ziewanie, albo chęć wbicia sobie widelca w oko.
Pamiętaj, że do rozmowy trzeba dwojga. Inaczej jest to monolog, który w przypadku randek sprawdza się kiepsko. Opowiedz coś o sobie i odbij piłeczkę. Kieruj pytania do dziewczyny. Dość otwarte, naturalne, pozwalające jej na wypowiedź dłuższą niż Tak/Nie. Staraj się ją poznać, tak samo, jak ona będzie starała się poznać ciebie.
Bądź sobą, w miarę. I szczery, też w miarę.
Warmia i Mazury regionem zjednoczonej Europy Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007-2013. |