Cudze chwalicie, swego nie znacie - to powiedzenie zna chyba każdy. Najczęsciej słyszymy je wówczas, gdy ktoś zachwyca się czymś, co uznaje za lepsze, niż rodzime. Warto jednak zwrócić uwagę, że w naszym kraju wiele jest miejsc nieodkrytych, choć na co dzień mijają je setki, jeśli nie tysiące ludzi. A czasem wystarczy inny punkt widzenia, odmienne spojrzenie, na przykład przez obiektyw aparatu. Wówczas można odkryć prawdziwe piękno, które w pośpiechu dnia codziennego umyka naszej uwadze.
Świat zaklęty na fotografii ma to do siebie, że zawsze jest piękny, w pewnym sensie magiczny. Niektóre fotografie naszych polskich krajobrazów, jeśli posłużyłyby za widokówki dla cudzoziemców, z pewnością sprawiłyby, że i zagraniczni turyści chętnie by do nas przyjeżdżali, ale i rodacy mogliby lepiej poznać Polskę. Jednym z miejsc wartych uwagi jest oddalone o niecałe 100 km od Elbląga gdyńskie Orłowo z wieloma zabytkami, ale również (a może przede wszystkim) z przepięknymi widokami na morze.
Wspomnień czar
W Orłowie można zobaczyć budowle, zamieszkiwane niegdyś przez osoby znane z kart historii czy przez wzgląd na ich dokonania. To tu znajduje się bowiem posiadłość rodziny Sobieskich czy dom, należący niegdyś do Stefana Żeromskiego. To o dawnym orłowskim klubie Maxim śpiewał zespół Lady Pank w przeboju "Tańcz głupia, tańcz", dzięki czemu rozsławił nie tylko (dziś już nieistniejący) lokal ale i samo Orłowo.
Prawie jak w Sopocie
Jednym z punktów wycieczek do Orłowa jest również molo. Powstało w latach 30. ubiegłego stulecia w ciągu zaledwie dwóch miesięcy. Miało wówczas ponad 400 metrów, ale gdy w latach 50. sztorm zniszczył większą jego część, odbudowane zostało w znacznie krótszej, bo 180-metrowej, formie. Dziś może nie jest tak imponujące, jak to w Sopocie, ale również przyciąga turystów.
Nie można oczywiście zapomnieć o morskich krajobrazach, które można podziwiać z plaży i nie tylko. Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć.