Powiedz kobiecie, że jest głupia – odpowie, że jesteś idiotą. Powiedz jej, że jest łatwa, odpowie – nikomu nie jest łatwo, ale mi tak. Powiedz jej, że nie ma ambicji, odpowie: i kłopotów też. Powiedz jej, że nie ma klasy, odpowie: a ty nawet dobrej szkoły. Powiedz jej, że jest BRZYDKA: kupi 6 nowych kremów, 2 podkłady, torebkę, zapisze się do fryzjera, kosmetyczki, w skrajnych przypadkach chirurga plastycznego, a na koniec upije się z przyjaciółkami.
Remont? Nie – to tylko poranny make-up
Szpachlowanie, gruntowanie, kamuflowanie – na tak przygotowaną twarz można nakładać podkład, korektor, bronzer, róż i rozświetlacz. Na koniec całość delikatnie oprószyć pudrem. Niestety słowo delikatnie nie nada takiemu makijażowi lekkości. Ale jeśli ktoś chce się upierać można tak stwierdzić. W końcu podarować sobie bazę, cienie, kredkę, zakrawa o makijażowi minimalizm. Te, które się malują oskarżane są o to, że zakładają maskę. Te które się nie malują o brak litości dla społeczeństwa. I jak tu się odnaleźć?
„Tapmadel” w miejskim wydaniu
Jeśli zaczyna cię boleć czoło, to oznacza, że nie powinieneś pukać się w głowę za każdym razem, kiedy zauważysz dziwnie wyglądającą kobietę na ulicy. Przywyknij do rzeczywistości. Dziś niedowaga około 5 kilo jest jak najbardziej wskazana. Chodzące wieszaki zarabiają pieniądze, wiszące zamykane są w szafie. W myśl tej zasady tysiące młodych dziewczyn głodzi się, a miliony nosi wyszczuplającą bieliznę. Tak, ta smukła talia to nie efekt ćwiczeń z hula hop, to ściskające ogromne majty, które twoja dziewczyna chowa na samym dnie szafy.
Brzydka czy ładna zasługuje na „lajka”
Dziś piękno stało się powszechne jak razowy w Społem. Kobiety, które nie mają sztucznych piersi/pup/policzków/nosów/włosów/paznokci/rzęs/opalenizny/brwi oraz nie opierają swojego jestestwa na doborze koloru lakieru do apaszki, zwracają uwagę mężczyzn. W końcu łatwiej jest bez tego całego systemu fortyfikacji. Po pierwsze faceci nie pobrudzą się naszymi pomadkami, podkładami i innymi mazidłami, po drugie oni i tak jeśli kochają – tak to zdarza się raz na sto przypadków, to kochają nas za to kim jesteśmy a nie jak wyglądamy.