Duszno, temperatura 25-30 stopni. Kolejka do kasy dłuższa, niż mur chiński. Ty stoisz na jej szarym końcu z widocznym, ciążowym brzuszkiem, słaniając się na nogach. Pomimo tego, że to kasa pierwszeństwa nikt nie puści Cię do przodu. Zwrócisz uwagę? Czasem się boisz to zrobić, bo nie wiesz, jaką odpowiedź usłyszysz. Podana wyżej sytuacja to, niestety, tylko mały ułamek problemów, jakie napotykają elbląskie przyszłe mamy.
Ciąża często nazywana jest „stanem błogosławionym”. Ale czy na pewno? Jest to dla wszystkich kobiet okres radosnego oczekiwania na przyjście na świat kolejnego człowieka, a tym samym syna lub córki. Każda przyszła mama jest dumna z faktu, iż nosi pod swoim sercem iskierkę życia. Jednakże ciąża to, niestety, również bardzo trudny okres dla kobiet. Wystarczy tutaj wymienić zmienność nastrojów, niemożność wykonywania tych samych prac co zawsze tudzież złe samopoczucie. Do tego wszystkiego dochodzi społeczeństwo, które tak naprawdę nie pomaga kobietom ciężarnym w żaden sposób. I właśnie tym problemem postanowiliśmy się zająć. Zapytaliśmy przyszłe mamy jak im się żyje w Elblągu, czy specjalne kasy w hipermarketach naprawdę mają rację bytu, czy w komunikacji miejskiej mogą liczyć na ustąpienie miejsca? Na koniec zapytaliśmy o specjalne miejsca do parkowania oraz dodatkowe miejsca i dystrybutory wody w różnorakich Urzędach w naszym mieście.
Wyniki? Nie napawają optymizmem.
- Jeżeli mówimy o komunikacji miejskiej, to nigdy mi się nie zdarzyło, aby starsza osoba ustąpiła mi miejsca. Częściej spotykam się z wytykaniem palcem, ocenianiem mnie, mojego wyglądu, wieku. Jeżeli już ktoś ustępuje miejsce, to najczęściej są to ludzie młodzi, w przedziale wiekowym 18-30 lat – tłumaczy nasza rozmówczyni, Anna Sobieniecka, młoda przyszła mama, aktualnie w 9 miesiącu ciąży. - Przepuszczanie w kolejkach w supermarketach? Nie no, nie bądźmy śmieszni. W elbląskim Carrefourze jest nawet specjalna kasa dla osób niepełnosprawnych i kobiet w ciąży. Nigdy nie miałam możliwości skorzystania z tej kasy poza kolejką. Gdy zwracałam uwagę na to, że jestem w ciąży i czy inni mogą mnie przepuścić do przodu zawsze słyszałam, że „ciąża to nie choroba” albo nagle stawałam się niewidoczna dla innych – żali się Ania.
Takie sytuacje zdarzają się na co dzień. Słynna akcja dotycząca specjalnych naklejek w autobusach, tramwajach tak naprawdę nie sprawdza się. Wspomniane oznaczenia są bardzo słabo widoczne, często jest tak, że naklejki są zerwane i nikt nie dba o to, aby je poprawić lub przykleić nowe.
- Nie ma różnicy pomiędzy Elblągiem, a miastem wojewódzkim, czyli Olsztynem, w którym mam okazję mieszkać od kilku miesięcy. Trzeba stać zarówno w kolejkach sklepowych jak i w komunikacji miejskiej, tak samo jak w Elblągu – odpowiada przyszła mama na pytanie dotyczące różnic w traktowaniu kobiet w ciąży pomiędzy naszym miastem, a stolicą naszego województwa.
Mnóstwo przywilejów kobiety w ciąży mają, co może być zaskoczeniem, w PKP. W większości przypadków w pociągach TLK jest specjalny przedział dla przyszłych mam. Znajduje się najczęściej na samym przodzie całego składu, więc kobieta jest odgrodzona np. od dymu papierosowego, który zazwyczaj się unosi w przedziałach pomimo zakazu palenia.
- Pierwszy problem związany z ciążą napotkałam u… lekarza, do którego poszłam, gdy tylko pierwsze testy wskazały wynik pozytywny. Do momentu, kiedy podałam swój PESEL wszystko było dobrze, byłam obsługiwana na wysokim poziomie. W momencie kiedy doktor dowiedział się ile mam lat, zaczął mnie traktować lekceważąco. Szczytem było pytanie „co robimy dalej, czy może przypadkiem nie będziemy usuwać?” – dodaje nasza druga rozmówczyni Natalia Antoniuk. – Kasy pierwszeństwa? Podam przykład. Przed świętami wielkanocnymi stałam w kolejce pierwszeństwa supermarketu Carrefour z zaledwie kilkoma produktami. Byłam wtedy w 7 miesiącu ciąży. Grzecznie poprosiłam o przepuszczenie mnie. Co usłyszałam? „A kto Ci kazał być w ciąży?” Na szczęście wstawił się za mną przypadkowy mężczyzna, który zaczął się kłócić zarówno z ludźmi w kolejce jak i z panią kasjerką. Dopiero wtedy zostałam przepuszczona – kontynuuje Natalia.
Zapytaliśmy naszą drugą przyszłą mamę o komunikację miejską, niestety, również tutaj usłyszeliśmy wiele złego.
- Zdarza się, że ktoś przepuści kobietę w ciąży. Jednak jest to bardzo rzadki widok, najczęściej kobieta w stanie błogosławionym po prostu jest niewidoczna dla innych. Często też jest popychana, szturchana. Kiedyś zdarzyła mi się sytuacja, w której zostałam okrzyczana przez starszą panią za to, że… jestem za gruba, przez co ona nie może przejść!
Czy w takim razie są miejsca, gdzie kobiety w ciąży mają jakiekolwiek przywileje?
- Apteki, nawet ta za nami (apteka całodobowa przy ul. Grunwaldzkiej – przyp. red.). Zawsze jest tak, że panie farmaceutki proszą kobiety ciężarne poza kolejką. Nie mogę tutaj powiedzieć złego słowa. Dodatkowo zauważyłam, że kierowcy przepuszczają kobiety na przejściach dla pieszych, nigdy nie pozwalają im długo czekać. Jako ciekawostkę dodam, że w większości przypadków zatrzymują się mężczyźni, a nie kobiety. Jeżeli mam wymienić natomiast plusy różnych instytucji, to muszę pochwalić ZUS przy ulicy Teatralnej. Jest dużo miejsc siedzących, jest dystrybutor wody, toalety (wbrew pozorom z tym bywa różnie).
Czy wszystkie wymienione problemy możemy spotkać wyłącznie w naszym mieście? Okazuje się, że nie. W rozmowie Natalia dodaje, że identyczne zachowania ludzi można zaobserwować np. w Warszawie.
Za to obie przyszłe mamy zgodnie mówią, że przydałyby się ulgi dla zmotoryzowanych ciężarnych. Rozwiązaniem mogłyby być miejsca parkingowe dla kobiet w ciąży takie, jakie są przy supermarkecie Carrefour, jednak takie miejsca musiałyby być pilnowane tak, aby nikt postronny ich nie zajmował. Drugim proponowanym rozwiązaniem byłaby wydawana na czas ciąży odpowiednia karta, po której włożeniu za przednią szybę samochodu przykładowa przyszła mama mogłaby parkować np. na miejscu dla niepełnosprawnych.
Niestety, bardzo dużo zależy od nas samych, naszego nastawienia i podejścia do kobiet w ciąży. Ustępujmy miejsca w komunikacji miejskiej, pozwólmy usiąść w jakimkolwiek Urzędzie, jeżeli nie ma wolnych miejsc. Pamiętajmy, że każda z tych kobiet nosi w sobie małe życie, które i tak jest narażone na bardzo wiele różnych niebezpieczeństw.